Marketing i biznes

Kieszonkowe – jak uczyć dziecko gospodarowania pieniędzmi

kieszonkowe
Napisany przez dawkawiedzy

Nasze dzieci spędzają około dwanaście lat swojego życia w różnych szkołach.  W tym czasie uczą się między innymi biologii, matematyki czy języków obcych. Niestety często pomijanym tematem jest tak zwana edukacja finansowa. Nasze dzieci wiedzą, jak zarabiać pieniądze, ale nie zawsze umieją odpowiedzialnie nimi zarządzać. A to umiejętność, która jest bardzo ważna i przydatna w dorosłym życiu.

Pieniądze i nasze dzieci

Nauka oszczędzania jest bardzo długa. Możemy zacząć ją, gdy nasze dziecko ma już kilka lat. Pierwsze kieszonkowe nie musi być wysokie, ale zarządzanie nawet drobną kwotą może być sporym wyzwaniem dla małego człowieka. Będzie musiał nauczyć się trudnej sztuki wyboru. Pierwsze próby planowania własnego budżetu mogą być dość bolesne. Ale dziecko nauczy się, że jeśli wyda wszystko na słodycze, nie będzie mogło sobie kupić wymarzonej zabawki. W ten sposób nauczy się tworzyć swój własny budżet.

Gdy nasza pociecha skończy trzynaście lat, będziemy mogli pomyśleć o założeniu pierwszego konta bankowego, na które rodzice będą mogli wpłacać kieszonkowe. Dzięki temu dziecko poczuje się bardziej dorosło, a rodzice będą mieli większą kontrolę nad jego wydatkami. A to dlatego, że konta młodzieżowe zazwyczaj powiązane są  z kontem bankowym jednego z rodziców.

Daj dziecku zarobić!

Warto zachęcać dzieci do pracy od najmłodszych lat. Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. Dzieciaki powinny dostawać zadania dostosowane do ich wieku. Może to być wynoszenie śmieci, wyjmowanie naczyń ze zmywarki.

Dzięki temu dzieci dowiedzą się, że praca przynosi wymierny zysk i nie zawsze jest przyjemna. Czasami jesteśmy zmuszeni do zrobienia czegoś, na co nie mamy ochoty. Za to ogromną satysfakcję będzie dawało wydawanie własnoręcznie zarobionych pieniędzy. Dziecko zapewne przynajmniej dwukrotnie przemyśli każdy wydatek. Wszak wiadomo, że własnoręcznie zarobione pieniądze zdecydowanie trudniej się wydaje.

Wyznaczamy sobie cel

Dziecko czasami trudno zmotywować do oszczędzania. Dlatego żeby było łatwiej warto wyznaczyć sobie jakiś konkretny cel. Może to być wymarzona gra czy zabawka. Na początku może to być niewielka kwota. Kilka czy kilkanaście złotych. Takie pierwsze oszczędności doskonale zmotywują nasze dziecko do dalszych działań.

Do oszczędzania przyda nam się zwykły, przezroczysty słoik. Możemy przykleić do niego etykietkę z celem i kwotą, która jest niezbędna, aby go osiągnąć. Przez przezroczyste ścianki słoika dziecko będzie mogło obserwować, jak rosną jego oszczędności, a także przeliczać zgromadzone pieniądze.

Ta metoda jest bardzo stara, ale skuteczna. Uczy, że pieniądze są czymś materialnym. Dodatkowo wymusza na dziecku cierpliwość i systematyczność, a także upór w dążeniu do celu.

Kilka słów podsumowania

Naukę oszczędzania warto zaczynać od najmłodszych lat. Dzięki temu łatwiej nam będzie zakorzenić u naszego dziecka dobre nawyki. Na początku uczmy nasze dzieci poprzez zabawę. Dzięki temu oszczędzanie będzie się dzieciakom kojarzyło z czymś przyjemnym.

Artykuł przygotowany we współpracy z Finanserwis.pl.

O autorze

dawkawiedzy

Spora dawka wiedzy, porad i inspiracji z dziedziny finansów, rodziny, pracy, kulinariów czy technologii.

Zostaw komentarz